Naszą dwudniową imprezę rozpoczęliśmy
ogniskiem, w którym wzięły udział 74 osoby. Oprócz "tubylców" licznie dopisali także koledzy,
którzy po rozwiązaniu 2 pułku osiedli w różnych zakątkach kraju. Po otwarciu zjazdu przez Prezesa naszego Oddziału
i przyjęciu w poczet członków kolegę Władysława K. rozpoczęliśmy biesiadę.
Przy ognisku i smakowitościach z grilla czas płynął szybko.
Niektórzy z nas nie widzieli się już od 20 lat, więc tematów do rozmów, wspominek i żartów nie zabrakło.
Atmosfera spotkania do późnych godzin była gorąca i nie ostudził jej nawet krótkotrwały, delikatny deszczyk.
Uczestnicy mogli nabyć pamiątkową odznakę z certyfikatem
Zobacz
Drugi dzień rozpoczęliśmy spotkaniem przy pomniku samolotu gdzie w uroczystej
oprawie , z udziałem Mlodzieżowej Orkiestry Dętej "Wood & Brass Band" podniesiono na maszt flagę lotnictwa wojskowego
przypominając mieszkańcom czasy lotniczego charakteru miasta.
Po tej części oficjalnej grupa uczestników zjazdu udała się autokarem na lotnisko, aby
odświeżyć wspomnienia i odwiedzić miejsca, w których wszyscy pozostawiliśmy sporo zdrowia i z którymi do dziś jesteśmy emocjonalnie związani.
Po rygorystycznej kontroli przez Służbę Ochrony Lotniska (identycznej jak przed wejściem do samolotu!), mogliiśmy wjechać na "swoje stare śmieci".
Zwiedzono obiekty Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, Bazę techniczną Portu Lotniczego i obejrzano stacjonujące
tam obecnie samoloty i śmigłowce.
Szczególną atrakcją był przelot samolotu najbardziej nawiązującego
do historii naszego pułku - Po-2 (CSS-13)!
Wykonał on w asyście samolotu Aeroprakt A22 Foxbat kilka widowiskowych przelotów
pozdrawiając naszą grupę. Właścicielom i pilotom tych maszyn oraz Aeroklubowi Szczecińskiemu serdecznie za tę "wisienkę na torcie" DZIĘKUJEMY!
Po powrocie z lotniska zwiedzono ekspozycję w tzw."Żółtym Domku" w tym szczególnie jej część dedykowaną 2 plm.
Punktem finalnym naszego zjazdu był bankiet w sali restauracji "Olimp".
Na ten swoisty sprawdzian z WF-u zdecydowało się (z ochotą!) ok. 40 osób.
Nie ma co ukrywać... - kondycję mamy już może nie taką jak kiedyś, ale daliśmy rady - ba! - o 2 godziny
przekroczyliśmy planowany czas trwania zabawy!
Zamęczyliśmy orkiestrę!!!
Pułku już nie ma, - ale ludzi jeszcze trochę zostało i dopóki są
- pamięć o 2 plm "Kraków" żyje!
Mamy nadzieję, - a po wypowiedziach uczestników wręcz pewność, - że nikt z nich nie żałuje udziału w tej imprezie.
My żałujemy, że wielu tym, którzy zamierzali być z nami problemy rodzinne, zdrowotne czy służbowe pokrzyżowały plany.